– Jeden pięć, jeden pięć, gdzie jesteś?

  • Sydonia

– Jeden pięć, jeden pięć, gdzie jesteś?

19 April 2021 by Sydonia

– Dwanaście minut od celu – odpowiedziała Rainie, wymijając źle zaparkowany samochód i z trudem przeciskając się obok następnego. – Jeden pięć, przełącz się na kanał czwarty. Rainie zerknęła na Chuckiego. Żółtodziób wykonał rozkaz. Znów usłyszeli Shepa, ale już nie tak spokojnego. – Rainie, musisz się tu dostać błyskawicznie. – Byliśmy w barze u Marthy. Przyjadę jak najszybciej. A ty? – Sześć minut od celu. Cholera, za daleko. Linda zawiadomiła pozostałych, ale większość musi pobiec do domu po broń i kamizelki. Posiłki z okręgu dotrą najwcześniej za jakieś dwadzieścia minut, a ze stanu dopiero za trzydzieści czy czterdzieści. Jeśli to naprawdę coś poważnego... – Głos załamał mu się. Rainie, musisz objąć dowództwo. Nie mogę. Nie mam doświadczenia. – Rainie zerknęła na Chucka, który najwyraźniej był tak samo zaskoczony jak i ona. To szeryf zawsze kierował akcją. Taka była procedura. – Masz więcej doświadczenia niż inni – upierał się Shep. Emerytura z KRUS – Moja matka się nie liczy... Rainie, nie wiem, co się dzieje w szkole, ale jeśli doszło do strzelaniny... Tam są moje dzieci, Rainie. Nie możesz ode mnie wymagać, żebym o nich nie myślał. Rainie zamilkła. Po ośmiu latach pracy z Shepem znała jego dzieci jakby należała do rodziny. Ośmioletnia Becky miała bzika na punkcie koni. Trzynastoletni Danny uwielbiał spędzać wolne popołudnia w komendzie. Kiedyś Rainie podarowała mu plastikową odznakę szeryfa. Nosił ją przez sześć miesięcy. Kiedy Rainie przychodziła do nich na kolację, zawsze Zwolnienie z pracy. Co z urlopem ojcowskim? chciał siedzieć przy niej. Wspaniałe dzieciaki. Dwoje wspaniałych dzieci, a razem z nimi dwieście pięćdziesięcioro innych równie wspaniałych. I żadne nie ma więcej niż czternaście lat... Nie, nie w Bakersville. Chuckie miał rację: takie rzeczy nie zdarzają się w Bakersville. – Obejmę dowództwo – zgodziła się cicho. – Dzięki, Rainie. Wiedziałem, że mogę na ciebie liczyć. Wyłączył się. Rainie dotarła do kolejnych czerwonych świateł i musiała przycisnąć hamulec. Na szczęście samochody zauważyły sygnał i w porę się zatrzymały. Niejasno zdawała sobie sprawę ze zdumionych min kierowców. Syreny policyjne na Main Street? Na Main Street nigdy nie słyszy się policyjnych syren. Jeszcze dobre dziesięć minut jazdy. Rainie naprawdę zaczęła się bać, czy zdążą... czy nie będzie za późno. Dwieście pięćdziesięcioro dzieci... – Przełącz na kanał trzeci – rozkazała Chuckiemu. – Każ sanitariuszom zaczekać. – Ale przecież są ranni... – Służby medyczne powinny czekać, aż zabezpieczymy miejsce przestępstwa. Takie przepisy. Chuck wykonał polecenie. – Połącz się z dyspozytorką. Niech sprowadzi tyle posiłków, ile się da. Na pewno chłopcy z okręgu i stanu już wiedzą. Musimy jakoś opanować ten bałagan... bierzemy każdą możliwą pomoc. – Umilkła, próbując przedrzeć się przez pokłady pamięci do zajęć sprzed ośmiu lat w obskurnej klasie w Salem, gdzie była jedyną kobietą wśród trzydziestu uczestników szkolenia. Pełna mobilizacja. Procedura w przypadku dużej liczby poszkodowanych. Wtedy traktowała to jak zupełną abstrakcję. https://fashionistki/natalie-beautyyy-stworzyla-kolekcje-kosmetykow-do-makijazu/ – Postaw szpitale w stan pogotowia – wymamrotała. – Niech skontaktują się z miejscowym bankiem krwi. Może trzeba będzie zwiększyć zapasy. Linda musi ściągnąć jednostkę antyterrorystyczną. Aha, i niech stanowi technicy policyjni czekają gotowi do wyjazdu. Na wszelki wypadek. Dyspozytorka odezwała się, zanim Chuckie zdążył podnieść mikrofon do ust. Mówiła podniesionym głosem. – Dostajemy telefony o kolejnych strzałach. Brak informacji o sprawcy. Brak informacji o ofiarach. Podobno na miejscu zdarzenia widziano mężczyznę w czerni. Sprawca może wciąż przebywać w okolicy. Uważajcie na siebie. Błagam was, uważajcie na siebie. – Mężczyzna? – powtórzył chrapliwie Chuck. – Myślałem, że to uczeń. Sprawcą zawsze

Posted in: Bez kategorii Tagged: wojciech cejrowski dzieci, tanie naturalne kosmetyki, lata 90 te moda,

Najczęściej czytane:

głodna - oświadczyła Cindy.

127 - Wszyscy są głodni - potwierdził Larry. - A ty, Dane? ... [Read more...]

- Co z tego?

- Nie muszę oglądać twoich wydruków. Sama mogę sobie ściągnąć z sieci stare artykuły. Zacisnął zęby. ... [Read more...]

Świadczenie przedemerytalne

Hector czuł się w kostnicy jak w domu. Skierowano

go do tak zwanego boksu pięć. Tam właśnie zwłoki oczekiwały na autopsję. Gdy Dane wszedł, Hector, z notesem w ręku, ... [Read more...]

Polecamy rowniez:

masaż kręgosłupa warszawa
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.x.warszawa.pl

WordPress Theme by ThemeTaste